Z czym się je tego Windowsa ?
Początki czasem bywają trudne i tak niestety było tym razem...
Kiedy dostałem Lumię w swoje łapki, pierwsze wrażenie wizualne było oczywiście pozytywne, ale nie będę rozwodził się nad wyglądem bo to, czy się komuś podoba jest kwestią gustu. A o gustach, wiadomo co....Wciskam przycisk zasilania z boku obudowy, na początku bez karty SIM, a po chwili ukazuje mi się kolumna kolorowych kafelków... Od czego tu zacząć: przesuwam palcem w prawo, w lewo, w górę i w dół a kafelki pięknie i bez zająknięcia przesuwają się zgodnie z kierunkiem jaki nadaje im mój palec.
Rzut oka na kafelki... |
No to czas włożyć kartę SIM i tu pierwszy "zonk": karta duża a dziurka mała... okazuje się że producent wymyślił sobie że karta ma być micro SIM.
Skąd ja mam ją wziąć? Ale od czego internet: okazuje się ze można ją wymienić u operatora albo... samemu przyciąć starą kartę nożyczkami: w sieci gotowe szablony czekają na wydrukowanie, więc do roboty, co? ja nie wytnę... I tu moja rada: WYMIEŃ KARTĘ U OPERATORA! Nie to, żebym nie dociął, tylko co z tego, że karta pasowała do gniazda skoro styki na karcie były przesunięte względem styków w gnieździe...
Bez karty niestety nie da się zbytnio korzystać z telefonu, więc nie ma co czekać: trzeba podpiąć Lumię do komputera. I tu pojawia się bardzo ważna informacja: telefon nie może pracować jako dysk przenośny! oraz druga bardzo ważna informacja: brak gniazda na karty rozszerzeń, a co za tym idzie, aby skorzystać z pamięci wbudowanej w urządzenie, należy zaopatrzyć się w odpowiedni program, w tym wypadku to Microsoft ZUNE, dostępny za darmo na stronie producenta. Nie było by w tym nic złego, ale taki przykład: idę do znajomego i chcę skorzystać z jego komputera aby wrzucić coś do telefonu... a bez owego programu nie zrobię tego, chyba że uprzejmy znajomy zainstaluje ZUNE...
Zatem zasysam program ( paczka około 270MB). Po instalacji okazuje się: program jest bardzo miły dla oka, ale nie jest to jak w przypadku Nokia Suit program do zarządzania telefonem, a raczej kombajn multimedialny za pomocą którego zarządzamy naszymi zasobami zarówno w komputerze jak i na telefonie.
Jest to także program do aktualizacji naszego systemu w smartphonie a więc do dzieła: po około godzinie pracy nasz system w telefonie został wzbogacony o 4 aktualizacje i z Windows Phone'a 7.5 stał się Windowsem Phone 7.8. Dlatego nie będę nic wspominał o wadach i zaletach systemu WP 7.5 bo nic o nich nie wiem.
Jeszcze tego samego dnia, dzięki uprzejmości koleżanki z Orange, dociera do mnie karta micro SIM. Wrzucam ją na sanki (te od karty) i do telefonu. Po aktywacji nowej karty w salonie, stara karta automatycznie zostaje dezaktywowana. Odpalam więc nową kartę w Lumii: i tu panika: pociąłem starą kartę i gdzie są teraz mojej kontakty? Biorę firmowego Samsunga Bolda: tam pod baterią jest pięknie dostępne gniazdo SIM, więc metoda prób i błędów ustawiam moją przyciętą kartę. Po kilku razach udaje się uruchomić telefon: co prawda nie ma zasięgu sieci, bo karta została wyłączona ale za to jest dostęp do kontaktów. Sprawdzam książkę adresową: ponad 160 wpisów... kiedy ja to ręcznie wprowadzę???
Ale od czego jest technika: sprawdzam w Lumii: co się okazuje-jest aplikacja do importowania kontaktów przy pomocy bluetooth'a (coś o tym czytałem, ale raczej mało pochlebne rzeczy). Do dzieła: następuje parowanie urządzeń:
parowanie trwa... |
wszystko idzie pięknie i ładnie, komunikat końcowy: zaimportowano kontaktów: 2! "witki mi opadły" jak powiedział jeden pan w kabarecie... ale coś mnie tknęło: sprawdzam jeszcze raz liczbę kontaktów w książce adresowej: ponad 160; ale zaraz, wybieram w opcjach kontakty zapisane w pamięci telefonu: 2. I już dalej poszło z górki: skopiowałem kontakty z karty do pamięci telefonu a dopiero po tym uruchomiłem aplikację do importu kontaktów. Cała operacja zakończyła się pomyślnie, i już po chwili książka adresowa Lumii zapełniła się kontaktami.
Uff... chyba na dzisiaj wystarczy wrażeń. Pierwszy kontakt z Lumią i WP wypadł raczej na plus.